Własnie po to, żeby zapobiec takim przypadkom, trzeba zawsze chodzić do sprawdzonego salonu piercingu, nie kosmetyczek, żeby w razie czego móc być w stałym kontakcie z piercerem.
Mojej kobiecie zaczął się babrać kolczyk (z jej winy, zasnęła na nim) to od razu do piercera i on wiedział co zrobić. Nie dało się kolczyka niestety uratować, a raczej trzymani go na siłę mogłoby skończyć się tragicznie.
To, co opisywał autor wątku, to była klasyczna ziarnina... Nic groźnego, ot nieestetyczne i ostatecznie do wyleczenia.