Autor Wątek: Lekcja psychlogii  (Przeczytany 7813 razy)

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« dnia: 2006-04-30, 21:27:43 »
Ostatnio była u mnie klientka na zabiegu. W milczeniu wykonywałam zabieg, gdyż odczułam, że klientka nie jest chętna na rozmowę. Wyczułam jednak, że jest czymś zmartwiona. W końcu tak po prostu wydusiła z siebie ze jest to pierwszy dzień kiedy nie płacze, życie ją przygniata. Była przybita. Nie wiedziałam jak mam się zachować, co mam powiedzieć. Poradźcie mi jak rozmawiać w takich, czy podobnych sytuacjach? Jak podejść do takiej osoby?Pocieszać ją, mówić, że będzie dobrze, czy przemilczeć cała sytuacje?

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #1 dnia: 2006-05-01, 01:08:51 »
jesli zaczela plakac,to nia ma sensu przmilczenie. najwyrazniej cos ja gnebilo i chciala akurat Tobie o tym powiedziec...no nasz praca nie jest latwa chocby w takich wypadkach...uwazam ze powinnas ja wysluchac..ona tego chyba oczekiwala skoro w ogole zaczela temat

Offline elena

  • Czy ja moge żyć bez tego forum?
  • ****
  • Wiadomości: 1015
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #2 dnia: 2006-05-01, 09:58:18 »
Czasem człowiekowi jest łatwiej upuscic nagromadzone emocje do kogoś z zewnątrz...wsrod bliskich bywa róznie....albo juz nie sluchaja albo maja niezadobre relacje, albo tez nie potrafia sobie pomoc-kazdy zyje swoim zyciem.
 Jezeli  wywaliła z siebie (bolączka duszy) oczyscila sie -to tylko swiadczy o tym ,ze jestes osobą otwartą na ludzi , sympatyczną i ciepłą. W czasie  zabiegu  klientka   rozluźniła się, poczuła ze  jest jej dobrze..na dany moment  ktoś sie nia zaopiekował, oddała sie w twoje ręce.(Podswiadomosc) było jej poprostu dobrze....  :)
 Widocznie na codzien kłopoty tak ja przytloczyły, ze juz nie potrafi sobie z tym radzic.
Wizyta u kosmetyczki, tez jest dobrą receptą na stres.
Wybierajac ten zawod musimy byc przygotowane nie tylko do wykonywania  bardzo dobrych uslug, ale rowniez   na takie sytuacje. To jest bardzo czeste." Psychologia niekonwencjonalna " takie tabliczki powinny widniec obok naszych- dodatkowo :wink:
I jezeli bedziesz na tyle  madra zyciowo- to odpowiednio podniesiesz na duchu i  zmobilizujesz klientke, aby sie nie poddawala... lub udzielisz kilku rad w kierunku cwiczen relaksacyjnych, odpowiedniego wypoczynku lub ostatecznie dobrych ziolek uspakajajacych.  Na ile bedziesz potrafila jej w tym pomoc to juz niestety wynika z naszego wnetrza .....i odpowiedniego indywidualnego podejscia do kazdego klienta. Zalezy to  tez w duzej mierze od naszej inteligencji emocjonalnej....Wiec ja jestem za tym-   aby wysluchac i jednak  pomoc.  Ludzie bywają bardzo samotni.
Jesli jestes osobą młodą to dobrze, ze duzo z nia nie dyskutowałas...mysle ze bardziej zalezalo jej ,aby sie wygadac do zupelnie neutralnej osoby, ktora tego nie wykorzysta i przeniesie do osob zainteresowanych....(zawsze pamietamy o dyskrecji)....w twoim przypadku faktycznie wystarczylo tylko delikatnie pocieszyc.....mozesz czasem powiedziec takiej osobie...aby pamietala....ze "co ją nie zabije to   ją  wzmocni" ....wystarczy ....zrozumie....bo przecież kłopotow ciągle w życiu przybywa....tylko w odpowiednim momencie latwiej jest jesli ma sie wsparcie...gorzej jak go nie ma....wowczas sie placze.... :?

No ...ale po to wlasnie My tez jestesmy :wink: co by za smutno się nie zrobilo.. :)
www.masternail.pl
Placówka Kształcenia Ustawicznego
Krakow ul.Lubicz 3
gg 4355876 tel 503 101 039

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #3 dnia: 2006-05-01, 14:31:22 »
Bardzo ladnie to napisalas Elenko!
Jak najbardziej zgadzam sie z ta opinia!

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #4 dnia: 2006-05-01, 16:33:27 »
ja tez sie zgadzam ale czesto taka sytuacja moze zaskoczyc, nie wie sie co powino sie powiedziec. Pewnie ze pocieszyc, ale nie kazdy to potrafi, ja bym nie wiedziala jak to zrobic co powiedziec dokladnie chocbym bardzo chciala pomoc. W takich przypadkach te slowa pocieszenia zawsze brzmia banalnie, ale jak kiedys mi powiedziala moja kolezanka jak ja pocieszalam (" nie marwt sie, wszystko bedzie dobrze" itd), podziekowala mi za to ze jestem :)
Wiec czasem to co nam sie wydaje takie banalne jednak pomaga.

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #5 dnia: 2006-05-01, 17:22:36 »
nie miałam jeszcze takiej sytuacji. Klientka nie zaczęła płakać, powiedziała, że to jej pierwszy dzień i pewnie jedyny, kiedy nie rozpacza.

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #6 dnia: 2006-05-01, 17:49:31 »
to sa bardzo delikatne sprawy i przez to takie trudne.
Ciezko tez w takiej sytuacji pocieszyc jak sie nie zna problemu tej klientki. Jelsi np umarl jej ktos bliski to trzeba powiedziec ze jest ci bardzo przykro, ze napewno wszystko sie ulozy, ze czas leczy rany... itd. Napewno trzeba to mowic glosem lagodnym, spokojnie tak zeby klientka czula ze nie mowi do sciany tylko do osoby ktora trakruje jej problem powaznie.

To takie moje skromne zdanie.

Offline xiania

  • Lubię tu pisać
  • ***
  • Wiadomości: 233
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #7 dnia: 2006-05-01, 20:38:10 »
Myślę, że nie darmo wśród przedmiotów na studiach (w studium zapewne też) pojawia się psychologia, czy komunikacja interpersonalna!
Zdecydowanie macie kobietki rację! Taką klientkę nalezy przede wszystkim wysłuchać, powaznie podejść do problemu, a nie "strzelać głupie uśmieszki", pozwolić żeby się wygadała, powiedzieć coś, by nie czuła się, jakby mówiła do "obrazu" ;) Jednak nie należy też gadac zbyt dużo i uważać na słowa, by nei urazić klientki! Pocieszyć, że na pewno się ułoży! A co jeśli się rozpłacze??? W końcu przychodzi po to, by sięzrelaksować, więc jak to zrobić, by nie wyszła z gabinetu smutna?
pozdrawiam
Anna

Offline limonka85

  • Lubię tu pisać
  • ***
  • Wiadomości: 244
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #8 dnia: 2006-05-01, 21:43:26 »
Z drugiego mojego zawodu jakiego sie ucze wiem - ze w takich sytuacjach duzo daje samo bycie z taka osoba, wysluchanie jej, pokazanie jej ze jestesmy zainteresowani jej problemami, ze traktujemy ja podmiotowo a nie przedmiotowo. Co do milczenia bywa dobre z malym przytakiwaniem , co oznazca ze sluchamy co dana klientka mowi

Offline DaJusia

  • To zaczyna być obsesją
  • ****
  • Wiadomości: 801
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #9 dnia: 2006-05-02, 19:34:20 »
Klientki bardzo często do gabinetu przychodzą właśnie dla nas - dlatego, że mogą się wygadać, wyżalic itd... dlatego nie dziwne jest, że i z problemami czasem przychodzą. Tak jak pisały dziewczyny, czasem łatwiej jest się wyżalic komuś "obcemu", a takiemu przy którym czujemy sie bezpiecznie.  :D
pozdrawiam, Daria
SPA Hotel DIAMENT Ustroń

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #10 dnia: 2006-05-02, 20:18:04 »
wlasnie.
Kosmetyczka powinna byc mila, sympatyczna bo taka wzbudza zaufanie, bo kto by sie chcial do jakiego gbura wygadac :)
A powiem wam ze samo podejscie do ludzi bardzo duzo daje.

To tak samo ja z fryzjerem:
chodzilam do renomowanego salonu, gdzie jakos traktowano mnie w styli: przyszla, niech usiadzie, czesanie i zaplata. A dziewczyna ktora poszla mi glowe myc zula gume jak do mnie szla, jeszcze w lusterku sie poprzegladala poprawiajac fryz, druga co mnie czesala nic sie do mnie nie odzywala, obgadywala z kolezanka inna fryzjrke robiac sobie z niej zart - totalnie bez szacunku.
A teraz chodz do malego saloniku gdzie jest przesympatyczna fryzjerka, zawsze usmiechnieta, ciepla, az chce sie z ia gadac.

Oj moze troche boczylam z tematu ale chcialam w ten sposob powiedziec ile znaczy samo podejscie kosmetyczki do klienta :)

Implicite

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #11 dnia: 2006-05-02, 22:40:13 »
mam identyczne odczucie. w tych mniejszych salonach, gdzie najczęsciej właścicielki same pracują, najmilej klient zostaje potraktowany. a w tych renomowanych salonach jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło sensownie porozmawiać z fryzjerką... coś w tym jest ;-)

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #12 dnia: 2006-05-03, 14:11:36 »
Zgadzam sie z Wami. Kosmetyczka powinna umieć również wysłuchać, jednak najczęściej klientki rozmawiają o .....pogodzie, wyjazdach, Swiętach i rodzinie. Rzadko się zdarza, aby klientka mówiła o swoich problemach osobistych, lub o tym, że nie potrafi juz sobie poradzić z życiem.

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #13 dnia: 2006-05-03, 17:19:56 »
rozmawiac jak rozmawiac ale zeby szacunku do klienta nie miec!
poczulam sie wtedy jakby ich nie obchodzilo ze jestem. Isc do klienta i zuc gume czy obgadywac i smiac sie przy klientce z innej fryzjreki....

Ja napewno takiego bledu nie popelnie, w przeciwienstwie do tych dziewczyn uwazalam na lekcji psychologii :D  No i mam wiecej kultury osobistej :)

Gość

  • Gość
Lekcja psychlogii
« Odpowiedź #14 dnia: 2006-05-03, 17:25:54 »
a wy dziewczyny macie swoje salony?

Po takich salonach przynajmiej widac czy zalezy im na kliencie.