Dziewczyny, przede wszystkim te, które pracujecie za granicą napiszcie jakie byly wasze początki pracy. Czy prowadzicie własną działalność czy jesteście zatrudnione? Bardzo mnie to interesuje bo ja niedługo będę zaczynać i strasznie się boję. Nie znam na tyle norweskich przepisów, ale pokusa spróbowania i posiadania własnego saloniku jest silniejsza. Szukałam pracy jako stylistka paznokci, ale w mieście w którym mieszkam jest tylko jeden salon z pazurkami w którym ludzi do pracy nie potrzebują. Po pewnym czsie znalazłam ogłoszenie, że pani posidająca salon mody ślubnej szuka stylistki paznokcie, fryzjerek i kosmetyczek.postanowiłam próbować i.... spośród kilku wybrała mnie. Jednak okazało się, że pani nikogo nie chce zatrudnić, tylko wynająć salon. No i zaczęło sie.... Jestem spanikowana, nie wiem czy będę musiała mieć kasę fiskalną, na jakiej zasadzie będę sie musiała rozliczać. Znam norweski ale nie aż w takim stopniu, żeby zrozumieć przepisy prowadzenia firmy.
Jak to było u Was dziewczyny? Widzę, że wiele z Was pracuje za granicą więc proszę napiszcie.