no ide do innej drogerii to nie ma takiej ochrony pomimo ze nie ma bramek
tylko w rossmanie sa tacy upierdliwi
Wyliczyć Ci ile towaru jest kradzione w sklepach nie tylko Rossmana? DUŻO!!!
Pracowałem jakiś czas w ochronie w sklepach.
Przez jakieś pół roku taki zielony jak ja złapał w sklepie lub udaremnił kradzież jakimś 5 osobom doliczając mojego kumpla wynik jest większy nie wspominając o tych którzy "spękali". Jednak moim zdaniem to czubek góry lodowej. Prawda jest okrutna, w Polsce kradną i to jak cholera. Na dodatek kradną dzieci, dorośli i starcy, kobiety i mężczyźni, pełne równouprawnienie. Człowiek jak nie ma do czynienia z ochroną na codzień to o tym nie ma pojęcia i ja też nie miałem i się załamałem, ludźmi się załamałem. Jakiś czas temu w Szczecinie otworzono sklep innej sieci niemieckiej, zlodzieje towar stamtąd reklamówkami wynosili. W końcu ustawili tam kamery ale nie wiem czy jest ochrona bo nadal tam kradną jak diabli. Dla ochrony nie są dużym problemem żurki co wpadają od razu w oko.. ich się już ma wyczajonych. Problemem są ludzie dobrze ubrani, podjeżdżający samochodem którzy kradną w sumie chyba z głupoty lub potrzeby dreszczyku. Tylko jak się im syfu i w tracą wiarę chyba w dreszczyk :> hehe... W końcu to wstyd być złodziejem podobno. Niestety w takim Rossmanie jakieś 80% klientow to kobiety i one też bezczelnie kradną. Nie wspomnę już o rozpasaniu ludzi niszczących towar. Typowe to smarowanie sobie pomadek i błyszczyków po łapach mimo że są testery. Potem takie produkty ktoś kupi i się zastanawia skąd ma liszaje na twarzy.
Dziwicie się, że ochroniarze się patrzą. Ludzie za to im płacą jak sie nie patrzą a śpią to przestają pracować!!! Spróbujcie się przejść do dowolnego sklepu i spróbować zaobserwować co kto bierze, czy dojdzie z tym do kasy, czy się 5 razy nie wróci, czy nie wkłada towaru do wózka (rzecz nagminna u mamusiek), czy nie wróci spod kasy i nie odłoży towaru gdzieś po drodze. Potem znajduje się w spożywce pomadki albo skarpety
i tak lepiej niż w jakimś Geant gdzie wśród płyt Cd leży np. karkówka. Gwarantuję, że dacie za wygraną. Na sklepie zaś zazwyczaj jest za mało ochrony a za duzo klienteli żeby wszystko wyczaili chyba,że sklep a słabe obroty i 2 klientow się po nim szwęda. Ja takiego szczęscia nie miałem. Bramki mówcie... z bramkami sobie złodzieje też radzą. Poza tym spróbujcie ometkowac kodami ten cały towar który jest w sklepie, przy tej obsadzie nie ma szans to zwyczajnie nieopłacalne.
Mówicie o innych drogeriach. Hmm... popatrzmy np. Sephora lub Douglas. Zazwyczaj 1 lub 2 ochroniarzy znudzonych człapie miedzy półkami. Jednak jest pewne "ale" po pierwsze do tych sklepów zazwyczaj nie wpadają "żury" na jumę. To nie ta klasa. Po drugie towar tam jest naprawdę drogi i okodowany + bramki. Po trzecie obsługa momentalnie obskakuje klienta w stylu "czy mogę w czymś pomóc?" a przy okazji dokladnie go obserwuje. Po czwarte towar nie jest wywalony na wierzch, na wierzchu są testery a towar jest w szufladzie. Dlatego nie ma co porównywać tego typu sklepów. Jestem też jednak pewien, że i stamtąd wynosza np. perfumy. Zaś za wszelkie braki konsekwencje ponosi obsługa i ochrona, czasem bardzo dotkliwe.
Pomstujecie na ochronę i czasami to racja, jak wszedzie bywają ludzie prości i prymitywni ale oni za długo nie pracują. Zresztą do tej pracy nie trzeba doktoratu. Mnie osobiście nazwano chamem, prostakiem na dodatek po podstawówce
co i tak chyba w oczach tej pani było osiągnięciem. Rzecz w tym, że chciałaby ona mieć takie wykształcenie jak ja i niektórzy "stacze" sklepowi. Niestety ale ochroniarze o wielu bo nie o wszystkich klientach mają zdanie, że to banda prostaków i wandali demolująca sklep. Nazwanie ich bydłem wręcz uwałaczałoby bydłu. Niestety też jest część racji.
Na dodatek stawki w ochronie są śmieszne wprost. Gwarantuję, że żadna z Was nie chciałaby tego robić za tę kasę na cały etat. Stąd często dorabiają sobie studenci a oni mają sklep i złodziei glęboko w poważaniu.
Acha i na koniec powiem, że z moich obserwacji wynika to iż ochrona najbardziej przeszkadza złodziejom
bo wielu klientom wręcz pomaga.
Dla sprawdzenia czy w Polsce kradną proponuję podjechać pod sklep rowerem i zostawić go nieprzypięty na zewnątrz przy wejściu... u mnie już jedna osoba to sprawdziła. Wynik jest jednoznaczny.
Na szczęście mnie już ten problem nie dotyczy i mam nadzieję, że nigdy dotyczył nie będzie więcej. Teraz ja jestem tylko klientem i mam nadzieję, że nie będę gitary ochronie zawracał a oni mnie
.
Acha to co napisalem to żadna tajemnica.. można o tym wyczytać w gazetach ale wystarczy się przejśc po sklepie i nie być w amoku zakupowym tylko trzeżwo sie porozglądać. Polecam... ubaw często po pachy.
Pozdrawiam
Były cham i prostak z ochrony
Mako