Wiem dokładnie, że tak jest.....
jednak w przypadku o jakim wspomniałam cała linia na jakiej pracowałam była z jednej firmy. Od patyczków aż po klej....wszyściutko. Zatem na pewno nie wchodziło w grę takie tłumaczenie.
Fajnie, że udało ci się trafić na anastazjologa -jakby nie było-przychylnego stylizacji paznokci....
A tak naprawdę to można książkę napisać o mitach i przesądach związanych z pazurkami.
Uwierzycie , że znam sklep w którym personel musiał zrzucić żelki żeby klientom do kiełbasy nie wpadały?.....