Adriana, rozumiem Cię, sama miałam podobne przejścia, i też nie rozumiałam czemu się tak wszyscy czepiają o te paznokcie. Myślałam, jestem kosmetyczka, a nie stylistką. Dalej tak myślę. Jednak kurs przedłużania paznokci zrobiłam. Chodziłam też na wszystkie szkolenia, na jakie mogłam, i nawet to pomogło. W końcu znalazłam pracę. Jednak okazało się, że to nie dla mnie. Nie potrafię być pracownikiem. Mam zbyt silne przekonania co do tego, jak powinnien działać gabinet
Dlatego teraz otwieram własny. Ale nie w tym rzecz, rzecz w tym, że w końcu znalazłam pracę. Jedyne co, to podkreślałam na każdej rozmowie o pracę, iż pomimo bycia świeżo po szkole, jestem w stanie bez problemu poradzić sobie, że wszystkie podstawowe zabiegi umiem wykonać (oczywiście tego, że np. nie potrafiłam wtedy robić mikrodermabrazji, nie uważam za problem, są doświadczone kosmetyczki, które nie miały z tym styczności i też nie potrafią, ale przecież wszystkiego można się nauczyć).
Głowa do góry !