Mako, z ankietą jednak nie trafiłeś. Ponieważ był to kurs z EFS-u czyli ze środków unijnych, to kazano nam wszytskim wypełnić ankietę. Oczywiście każda z nas dała upust swoim odczuciom i napisałyśmy, co myślimy na temat osoby prowadzącej.
Niestety z monitoringiem kursu masz racje. Przez całe 2 miesiące, 2 razy w tyg po 8 h lekcyjnych ( ktore zostaly skrocone przez Pania do 5 h ) robilsmy co chocelismy i nikt nie sprawdził nas,. Była tylko lista obecności, która polegała na tym, że 2 moje znajome podpisywały sie dzień do przodu...
Poszłam na ten kurs by się doszkolić. Myślę, żę coś się nauczyłam, ale ja mialam jakieś podstawy... Połowa dziewczyn była załamana...
A każda z nas dostala Certyfikat na ukonczenie "Kursu stylistki paznokci i kosmetyczki" i mozemy otowrzyc swoj wlasny zaklad pracy... Paranoja, prawda? Ja, przyznaje sie serio, nie poszlabym do takiej kosmetyczki jaka teraz jestem, bo wiem ze mam braki... A co bedzie jesli te dziewczyny, ktore nic nie umialy zaczna myslec o przyjmowaniu klientek w domu?
Szok...