dziękuję serdecznie za odpowiedź,
co do paznokci czy makijażu w domu klientki - nie ma problemu, jeżeli chodzi o gabinet mobilny (zabiegi) z tym już trudniej - mentalność zamojszczanek, wolą oderwać się od domu i zrelaksować się w salonie. Za czasów kiedy pracowałam w salonie z gabinetami było ciężko, bardzo wiele upadło, pozostały nieliczne, głównie te które umiejscowione są przy salonach fryzjerskich, choć jest kilka niezależnych. Obserwuję, że w ostatnich latach powstało kilka nowych, w większości połączonych z fryzjerstwem. Ja myślę na początek o małym salonie, zabiegi na twarz, wizaż, manicure, stylizacja paznokci,mikrodermabrazja, ultradźwięki, depilacja, przekłuwanie uszu.. jeżeli udałoby się dostosować drugie pomieszczenie to może zabiegi na ciało. Nie wiem jednak jak od strony kosztów, bo nigdy nie miałam do tego wglądu. Czynsz by mi odpadł we własnym lokalu. Jednak nie mam pojęcia jakiej ilości klientek bym potrzebowała żeby nie tracić na salonie. Nie wiem jakie są miesięczne koszty kosmetyków obecnie. Głowa mi pęka, nie mogę spać. Wzięłam właśnie urlop wychowawczy (mam 3 letniego synka) tak mi łatwiej może będzie pojąć decyzję niż rzucać pracę z dnia na dzień, na pewno jednak wiem, że tam już nie wrócę. Błagam podpowiadajcie, żebym mogła naświetlić sobie jakiś obraz co do tego wszystkiego.