a ja jestem lato i co z tego, skoro zeby nie wygladac jak nieboszczka musze miec ocieplone wlosy( taki srednio cieply, zbey nie przesadzic) a dobrze mi w bezach, lososiach na powiekach, etc...w takich odcieniach neutralnych.
a co do ciuchow, to dobrze mi i np w niebieskim jak dzins ale tez w lekko cieplej moreli, lososiach, kremach, b5razach laczonych z bolekitem.
SZtywne trzymanie sie danego typu urody jak to ma w zwyczaju nie jedna makijazystka o czym sie ostatnio przekonalam jest durnota
Wygladam tragicznie w chlodnych wlosach a ona na to" ale pani jest lato, wiec prosze zmienic wlosy najlepiej na popielaty" kiepska byla, nie potrafila polaczyc..
chcialam spytac czy jesli wybralabym sie na analize kolorystyczna to czy pozniej w miare bez problemu pojde do sklepu i dobiore sobie odcienie kosmetykow odpowiednie dla mnie? bo ja nie mam oka zbyt do takich rzeczy:( czy to jest jakis sens?
i jeszcze jedno...otoz typy dzieli sie na chlodne lato i zima, cieple- wiosna i jesien...to dlaczego zdarza sie, ze danej kobiecie jest dobrze jako lato albo jak "sie bzrobi" na wiosne?