wynajmuje lokal na kosmetyke i robie aktuanie remont.zaplacilam za miesiac z gory w umowie mam rowniez kaucje 2000 zl(zwrotna) na poczet roszczen czynszowych odsetek lub odszkodowan.i sluchajcie robie scianki dzialowe w wchodzi mi wlascicielka i mowi ze wiercone ze jak to(hmmm no jak scianke mialam postawic na klej?)i ze kolejne 2000 mam jej dac.bo plytki niby 5000zl kosztowaly,akurat zwykle plytki.i jeszcze jedno mialam miec kolor kremowo malinowy odpowiedziala mi ze absolutnie sie nie zgadza ze malinowy nie wchodzi w gre.kurde jakie ona ma prawa,ludzie place a nic nie moge? wogole wchodzi bez zapowiedzi,robotnikom zabrania dalej robic o co koomon.prosze dajcie rady