Ja przebijałam uszy i jednym i drugim. Ten nowszy ma plus, bo nie strzela , nie ma tego strzału, którego dzieci się boją . Ten tańszy strzela i tyle. Może jeszcze to, że tym nowym nie wiem czy dałabym radę przebić małżowinę wyżej i "w uchu" - mam nadzieję, że wiesz o co chodzi. Bo ten nowy, to trzeba ścisnąć samemu. W starym jest od razu wystrzał.