z tymi zalczkami to dobry pomysl, tylko jak je brac jak ktos sie umawia przez telefon?
No właśnie i co wtedy?Na szczęście rzadko mi się zdarza taka sytuacja ale jak już to jestem strasznie zła.Miałam raz taki dzień,że na 6 klientek przyszła jedna i od tej pory noszę w torebce Persen ha ha.
Chyba,że taka przerwa spada mi jak z nieba i mogę wyskoczyć załatwić coś ważnego albo po prostu poleżeć na na solarium
Też zawsze proszę o numer kontaktowy do klientki bez względu na to czy jest nowa czy stała.W życiu zdarzają się różne sytuacje (nie tylko klientkom ale również kosmetyczkom),niczego nie można przewidzieć.Dlatego prosząc o numer mówię,że potrzebuję w razie gdyby coś się stało i musiałabym przenieść wizytę.Robię tak od czasu gdy obudziłam się rano z bardzo wysoką gorączką i nie miałam numeru do klientki.Mój mąż musiał zasuwać do gabinetu i przepraszać zdziwioną klientkę.Od tej pory minęły dwa lata i mam numery do 1/3 kobiet zamieszkujących nasze miasto ha ha pomimo tego,że niektóre były tylko raz.