Dla mnie best of the best jest YSL Volume Effet Faux Cils Mascara (tusz pogrubiający - efekt "sztucznych rzęs") - żaden inny "markowy" jeszcze go nie przebił - rzęsy super długie i super gęste
Bardzo mi się też podobał Clinique high impact, ale to nie to samo co YSL. Z kolei Dior Show mocno mnie rozczarował, jakiś taki suchy był i ciężki w nakładaniu
podobnie zresztą było z tuszem Helena Rubinstein, ale nie pamiętam który to był.
Z tej niższej półki ... hmm... np. Avonowe powodowały u mnie uczulenia i słabo się trzymały... już po kilku godzinach osypywały się na policzki, a już całkiem beznadziejny był L'Oreal Lash Architect.
Za to całkiem dobrze sprawdzają się Rimmel Extra Super Lash i Bourjois wydłużający longeur sublime albo jakoś tak