Jak miałam praktyki to przychodziła do nas dziewczynka na oko 11,12 lat na wosk rak. Troszkę mnie to dziwiło, ze mama przyprowadza ja do nas w tak młodym wieku. Później dowiedziałam sie, że dziewczynka jest leczona hormonalnie i przez to bardzo mocno zarasta własnie na rękach - praktycznie jak mocno owłosieni męzczyźni; wstydziła się pokazywać z takimi raczkami, a żeby ich nie goliła to mama przyprowadzała na wosk.