ja Wam powiem jeszcze lepszy motyw - mój - moze nie przyjaciel, ale bliski kolega ma problemy ze swoją cerą, więc chciałam mu trochę pomóc i coś mu podpowiedzieć, jesli chodzi o pielęgnację twarzy. kiedy zaczełam mu doradzać on popatrzył na mnie jak największą kretynkę pod słońcem i powiedział "ty mi nie wkręcaj tu jakiś kosmetycznych sztuczek, które cię uczą te baby w szkole, najlepsze do pielegnacji jest szare mydło"
w ŻYCIU nie spodziewałabym się tego tekstu po tak inteligentnym człowieku jak on, żenada straszna
... zaczęłam się razem z moim chłopakiem na początku śmiać, po tym, jak to powiedział, ale jak potem to wszytsko do mnie dotarło...
a tak btw :
kształcę się, uczę, poznaje ludzi, jeżdzę na szkolenia, targi, mam Was forumowiczki, dziewczyny z którymi można pogadać, powymieniać się doświadczeniami ( może jakieś nowe stowarzyszenie kosmetyczne się utworzy? )...jestem szczęśliwa, oni wegetują , pokonali drogę studiów, które ich nie interesowała i zapełniają miejsca na ławce bezrobotnych bo nie mają planów co dalej.
dokładnie! i to jest najlepsza rzecz na kosmetologii: nauka i postęp
patrzę na moich znajomych którzy studiują na kierunkach państwowych, wściekają się i klną ponieważ już się dowiedzieli, że nic nie będą mieli z tych studiów. niestety :/