Autor Wątek: Przekłuwanie uszu "pistoletem"  (Przeczytany 65845 razy)

Gość

  • Gość
Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #15 dnia: 2007-03-20, 12:56:07 »
Dlaczego przekłuwanie pistoletem jest bardziej sterylne :?:

Offline Ulla

  • Moderator(ka)
  • Forum to mój dom, a może odwrotnie ;)
  • *****
  • Wiadomości: 1702
Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #16 dnia: 2007-03-20, 17:38:16 »
Waco ponieważ kolczyk jest od razu "nabijany" na pistolet w jednorazowe, sterylne końcówki, kolczyk właściwie jedyne z czym mam styczność to z powietrzem przez około 30 sekund. Pomijam już fakt, że kolczyki do pistoletu oczywiście tez są sterylne :)
„Spür die Melodie der Community“

Offline BasiaG

  • Lubię tu pisać
  • ***
  • Wiadomości: 463
Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #17 dnia: 2007-04-12, 22:22:45 »
Ja pracowałam i na starym aparacie Studex i tym nowszym,gdzie kolczyki są zapakowane i nie strzela on. Trudno powiedzieć,w tamtym nie ma tego strzału. A właśnie
czy zdarzyło się Wam,że kolczyk nie chciał wyjść z plastikowej nakładki?
CZasami tak jest,ale tylko z kolczykami,które mają takie łapki,co kamyki tzrymają. Te zwykłe okrągłe wychodzą. Mam nadzieję,że wiecie o co chodzi.

Offline Ulla

  • Moderator(ka)
  • Forum to mój dom, a może odwrotnie ;)
  • *****
  • Wiadomości: 1702
Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #18 dnia: 2007-04-12, 22:35:37 »
Mi sie tak zdarzyło z kolczykami w kształcie gwiazdek, najadłam się strachu ale wystarczyło odhaczyć pensetą, ale to był jeden jedyny raz i mam nadzieje, że ostatni :)
„Spür die Melodie der Community“

Offline BasiaG

  • Lubię tu pisać
  • ***
  • Wiadomości: 463
Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #19 dnia: 2007-04-12, 22:40:28 »
Mi się zdarzyło to kilka razy,dlatego teraz kupujemy kolczyki o gładkich bokach. A jeśli chodzi o pistolet bezhukowy,to też miałam historię. Ale udało się,bo dziewczynka była 12 letnia. Tamte kolczyki są zamknięte,więc nie mamy wpływu na to jak leżą. Niestety sprężyna była źle założona i kolczyk nie wyszedł całkiem,bo nie otworzyło się to plastikowe zamknięcie.

Gość

  • Gość
:)
« Odpowiedź #20 dnia: 2007-11-27, 22:04:15 »
Ekhm :/ Przekłuwanie uszu, albo czegokolwiek innego pistoletem to znęcanie się nad  ludźmi...

Dziurka nawet w uchu przebita pistoletem goi się o wiele dłużej, bo pistoletem w przeciwieństwie do igły rozrywa skórę, zamiast ją przebijać. Także masakra, a niektóe kosmetyczki, to już w ogóle (nie mówie o tych z forum, nie chcę nikogo obrażać ;**) masakra.

U mnie w mieście przebijaj,ą nosy pistoletem. Gleba. Myślałam, że padnę jak się o tym dowiedziałam ;))

Offline enigma

  • Lubię tu pisać
  • ***
  • Wiadomości: 448
Odp: Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #21 dnia: 2009-07-13, 18:16:29 »
Mam taką klientkę, której jakiś czas temu przebiłam uszy. Po 6 tygodniach pani sobie wyjęła kolczyki i z tego co mówiła, przez ok. 2 tyg. nie nosiła żadnych, a jak chciała już włożyć to krwawiły jej uszy :/ Jak dzisiaj u niej byłam, to okazało się, że dziurki już zdążyły zarosnąć :/ W miejscu dziurek ma już te wyczuwalne "guzki". I moje pytanie, co teraz? Muszę jej przebić jeszcze raz? Wiem, że nie można w tym samym miejscu. A odnośnie ceny, mam ją policzyć normalnie jak za przebicie czy jakaś zniżka?

Offline Ulla

  • Moderator(ka)
  • Forum to mój dom, a może odwrotnie ;)
  • *****
  • Wiadomości: 1702
Odp: Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #22 dnia: 2009-07-13, 20:17:03 »
Moża w tym samym miejscu przekłuć ale uszy muszą się do konca zagoić!
Jasne, że licz tak samo... jej wina, że nie nosiła kolczyków  :nono:
„Spür die Melodie der Community“

Offline enigma

  • Lubię tu pisać
  • ***
  • Wiadomości: 448
Odp: Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #23 dnia: 2009-07-13, 22:49:39 »
W sumie chyba ma zagojone, bo tylko takie malutkie czerwone kropeczki zostały. A co z tym guzkiem? Myślałam, że nie można w tym samym miejscu...przynajmniej tak mi się coś przypomina, że pan Miazek tak mówił na szkoleniu. Szkoda mi ją trochę policzyć po takiej samej cenie, ale muszę się przyzwyczaić do takich sytuacji. W końcu to moja praca, a ona to zaniedbała.

Offline Ulla

  • Moderator(ka)
  • Forum to mój dom, a może odwrotnie ;)
  • *****
  • Wiadomości: 1702
Odp: Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #24 dnia: 2009-07-13, 23:02:57 »
ale o jaki  guzek Ci chodzi bo nie za bardzo rozumiem ? w miejscu dziurki powstaje zrościk ale w przypadku płatka ucha, po całkowitym zagojeniu się jest prawie nie wyczuwalny w dotyku i można spokojnie to miejsce przekłuć jeszcze raz, widocznie Twoja klientka ma jeszcze nie zagojone do końca i po tym krwawieniu są opuchnięte lub jest rana/strupek w środku ucha  :nono: ( inaczej sprawa ma się np z pępkiem - tu zrostów absolutnie nie kłujemy )

Dokładnie, do takich sytuacji trzeba przywyknąć ;) Będzie po prostu powtórzony zabieg od początku, kolczyki muszą być nowe więc i cena taka sama ....
„Spür die Melodie der Community“

Offline enigma

  • Lubię tu pisać
  • ***
  • Wiadomości: 448
Odp: Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #25 dnia: 2009-07-13, 23:16:22 »
Tak, chodzi mi właśnie o taki zrościk :) Uszy nie są opuchnięte. Dzięki :)

Dzwoniłam jeszcze przed chwilą do pana Miazka się upewnić co z tymi uszami i powiedział, że mogę jej przekłuć w tym samym miejscu, ale na jej odpowiedzialność, bo ta ranka może się gorze goić. Także dobrze pamiętałam, że lepiej kawałeczek dalej przekłuć.
« Ostatnia zmiana: 2009-07-14, 14:52:35 wysłana przez enigma »

Offline Spasja

  • Zaczynam, ale każdy musi zacząć ;)
  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #26 dnia: 2010-07-30, 18:03:29 »
Jedna ważna zasada, pistolet, to nie piercing.

Stanowczo odradzam. Zobaczcie,  na internecie jest mnóstwo zdjęć ludzi pokaleczonych w ten sposób. Przekłuwanie ucha w taki sposób jest dopuszczalne tylko i wyłącznie w okolicy płatka, ale i tak w dużej części takich przekłuć występują zapalenia a rana się „papra”

Powód jest bardzo prosty. Strzał z pistoletu rozrywa po prostu tkankę, a ponadto traumatyzuje ją dodatkowo poprzez za silny ucisk klipsem z tyłu.  

Nie polecam.

Wszystkich poważnie traktujących sprawę BODY PIERCINGU zachęcam do stosowania igieł. Owszem jest to trudniejsze i wymaga odpowiedniego przeszkolenia, ale znaczne podwyższa jakość usługi, a jakość to podstawa.

Kto poważnie traktuję swoją pracę i zawód powinien się ze mną zgodzić.

Posłuchajcie doświadczonej osoby. Jeśłi ktoś ma jakieś pytania poproszę na forum lub maila spasja@spasja.pl

Zapamiętajcie jedno zdanie. Zawsze się sprawdza

„Jeśli robisz coś z Pasją, zawsze zrobisz to dobrze”  Spasja
  
« Ostatnia zmiana: 2010-07-30, 18:07:24 wysłana przez Spasja »

Offline justa28

  • To zaczyna być obsesją
  • ****
  • Wiadomości: 507
  • nie rozstaję się z lakierem do paznokci...
Odp: Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #27 dnia: 2010-07-31, 20:17:52 »
oj spasja spasja!!!!!!!!!!troszkę mało doświadczenia widzę-szkoda....pozdrawiam :wink:

Offline Fiuko

  • Zaczynam, ale każdy musi zacząć ;)
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #28 dnia: 2011-08-15, 13:07:28 »
Witam!
Ja mam studex plus i cholernie strzela co straszy nie tylko dzieci ale wszystkich a do tego zdarza się że kolczyki się nie zamykają i ciągle staram się aby było idealnie a i tak nie zamyka. Nie wiem czy to wada aparatu czy co ale zdarzyło mi się to kilku krotnie, pół biedy jak to dorosły ale jak to dziecko to aż mam nerwa. Jaki aparat mi polecacie??

Offline _Bella

  • Technik Usług Kosmetycznych
  • To zaczyna być obsesją
  • ****
  • Wiadomości: 594
Odp: Przekłuwanie uszu "pistoletem"
« Odpowiedź #29 dnia: 2011-08-15, 23:00:51 »
Ja też właśnie zamówiłam Studex Plus. W Studex 75 ponoć nie słychać tego hałasu ale para kolczyków to koszt około 30zł...
`Czasem lepiej odejść od zmysłów
niż zwariować...`