najwazniejsze zeby usta wytrzymały do pierwszego "rosołu"
Nieprawda, że ośmielę się zaprzeczyć:) Na szminkę i jedzenie nie ma mocnych. Wszytskie te cuda wianki obiecujące trwały efekt wysuszaja usta i nawet jeśli barwa jest trwała, to połysk się prędzej czy później zjada i usteczka i tak nie wyglądaja powalająco.
Stosowanie pomadki dla panny młodej jest trochę bez sensu - zliże ją już przy pocałunkach z rodziną, rosołu szmineczka nawet nie zdąży obejrzeć. Jednocześnie panna młoda nie jest w stanie poprawić niepostrzeżenie tych ust, np bez użycia lusterka gdzieś nawet przy stole. A gorsza od wpół zjedzonej pomadki, jest tylko nierówno nałożona, szczególnie w ciemniejszym kolorze:/
Dlatego na przy makijażach ślubnych cudnie sprawdzają się błyszczyki. Usteczka można poprawić w przeciągu, na drągu, bez lusterka, są ładne, delikatne, subtelne, nienachalne, klientka może je poprawić nawet własnym błyszczykiem, nawet o różniącym sie kolorze (co w przypadku pomadki może zakończyć sie tragedią). Można jej też zawsze pożyczyć swój błyszczyk, żeby oddała po weselu (moja mama to praktykuje, na razie jej oddają;))
Oczywiście warunkiem zastosowania błyszczyka są dość ładne, symetryczne usta.
Aha - w żadnym wypadku nie stosować czarnej kredki dla panny młodej, wygląda dramatycznie, tak samo jak czerwone usta, o czerwonych paznokciach chyba wspominać nawet nie trzeba (chociaż zdażyła się mojej mamie panna młoda-artystka z czerwonymi szponami:/).