Wprowadzanie nowości i wzbudzanie zainteresowania klientów ofertą odmienną od konkurencji jest oczywiście bardzo ważne... Ale nie sposób zapomnieć właśnie o dopasowaniu oferty do konkretnego klienta docelowego. Możemy mieć doskonałe urządzenia w salonie, najlepsze kosmetyki, wyrafinowany wystrój i same znane loga w gabinecie... ale brak sensownej reklamy, przemyślanych działań promocyjnych, niekorzystna lokalizacja (np. dzielnica, w której wąska grupa osób zainteresowana jest wydawaniem nadprogramowych kwot na profesjonalną pielęgnację, brak parkingu dla przyjezdnych z innych dzielnic) mogą położyć taki biznes bardzo szybko. I tutaj właśnie franczyza może pomóc: bo współpraca z franczyzodawcą to nie tylko możliwość kupowania sprzętu i kosmetyków po niższych cenach, ale również - a nawet przede wszystkim - współpraca w zakresie promocji gabinetu, kreowania pozytywnego wizerunku i pozyskiwania nowych klientów. Jeśli ktoś nie ma przygotowania biznesowego i marketingowego do takich działań, a chce, żeby jego salon szybko zaczął na siebie zarabiać to na pewno warto franczyzę co najmniej rozważyć. Franczyzobiorca prowadząc swój salon nie jest pozostawiony samemu sobie - dobremu franczyzodawcy zależy bowiem, by dany gabinet się utrzymał - poświadcza w końcu jego jakość swoim logotypem, więc logiczne jest, że nie chce, by jego marka kojarzyła się z pustym lokalem i kosmetyczką z utęsknieniem czekającą na klientów...