kochana, dokladnej definicji nie podam, chodzi mniej wiecej o cos takiego jak mc donaldy, sfinxy i inne takie
czyli ze jestes wlascicielka salonu, ktorego wystroj narzuca Ci franczyzodawca, "menu" wszystkich zabiegow wyznacza on - pracujesz tylko na jego kosmetykach, ktore zdaje sie dostajesz w leasing. no i to chyba mniej wiecej tak - czyli masz mniej swobody tworczej niz w gabinecie autoryzowanym