Też nie rozumiem mody na przekłuwanie uszu tak małym dzieciom. Sami tyle walczymy o własna niezależność, a kiedy zostajemy rodzicami, wszystkie decyzje chcemy za dzieci podejmować. Jak podrośnie i sama zechce mieć kolczyki - ok, nie ma problemu. Ale po co takiemu maleństwu? Czemu to ma służyć? Poprawie samopoczucia mamusi? Serio, innego wytłumaczenia nie znajduję.