Cześć. Mam strasznie dość zwykłych maszynek do golenia. Zaraz robią mi się krosty. Depilatory to dla mnie też okropny ból, poza tym mam uczulenie na nikiel i zaraz dostaję krost, swędzenia, wszystko mnie szczypie. Pomyślałam, że mogę szarpnąć się na droższy depilator, ale laserowy... Jak sobie porównałam ceny takich zabiegów w gabinecie a takiego urządzonka to w sumie wychodzi o wiele taniej.
Tylko czy te tańsze faktycznie działają? Do tej pory wydawało mi się, że jasne, pewnie po miesiącu czy dwóch zobaczę efekty. Ale potem poszukałam rankingu takich maszynek i okazuje się, że NAWET PO ROKU efekty mogą być słabe... Tutaj tak napisali
https://rankingi.net/agd/drobne/depilatory-ipl/ i sama nie wiem czy mam w to wierzyć, czy nie?
Nie ukrywam, że chciałabym właśnie tańszy model, tak jak w tytule - Remingtona albo Babyliss. Ale czy to ma sens, jeśli tak długo się czeka na efekty? No i czy to w ogóle jest bezpieczne? Używał ktoś tanich modeli? Naprawdę plastik jest tak słaby w Remingtonie?