Zgadzam się z tym co napisała Ming _shu.
Dodam jak było u mnie.
Na całkiem ekskluzywną klientelę się nie nastawiałam, postawiłam na na klasę średnią i poniżej (wolałam zarabiać wolniej, ale mieć cały czas pracę, a nie jeden zabieg dziennie albo i nawet nie).
Zaczęłam od kosmetyków
Thalgo i
Erisa.
Z Thalgo miałam 2 zabiegi.
Z Erisa kilka różnych.
Potem Thalgo zastąpiłam niemiecką firmą stosująca w kosmetykach wodę thermalną z Baden Baden -
Sans SoucisPotem dodałam kilka zabiegów z
Norela. Eris zaczął drożeć, Norel jest tańszy, klientki bardzo zadowolone. Prawie zrezygnowałam z Erisa.
Miałam też jeden zabieg z
May Star.
Potem wprowadziłam kwasy owocowe z
Sweet Skin System Polecam - bardzo dobre efekty.
Po prostu powoli poszerzałam ofertę, niektóre zabiegi wycofując, obserwowałam co daje efekty, które zabiegi klientki lubią.
Powodzenia