Witam wszystkich co myślą o gabinecie w Warszawie i mam nadzieję, że moderator łagodnie spojrzy na ten post, bo umieszczam go trochę w złym miejscu, ale robię to tylko dla tego, że to miejsce "żyje" i może znajdzie się tu ktoś kto zechce połączyć wysiłki i rozpocząć na zasadach partnerskich wspólne przedsięwzięcie ...
Dla mnie ta tematyka jest zupełną nowością.
Dlatego też mając świadomość, że ogarniecie całości tematu byłoby ze szkodą dla powodzenia, szukam kogoś kto pociągnie przy okazji mojego planowanego salonu, dział paznokci albo masaży albo rzęsy. Dysponuję własnym lokalem użytkowy o powierzchni 120m2 na Ursynowie w Warszawie (Zielonym Ursynowie - tuż przy Lesie Kabackim). Jest to część domu jednorodzinnego, która do tej pory była wynajmowana dla celów kosmetycznej firmy szkoleniowej. Lokal składa się z pomieszczenia 33m2 na parterze (w tym: WC, hol-szatnia i 24m2 na recepcję+poczekalnia+sklepik+kawka+pogaduszki itp.), 33m2 na pierwszym piętrze na gabinet (do zaplanowania i rozplanowania) i 56m2 na II piętrze (do zaplanowania na gabinet lub na początku z przeznaczeniem na część socjalną - tutaj jest łazienka, aneks kuchenny, otwarty kominek - myślałem o zrobieniu tu coś w rodzaju "Day Spa" jako rozszerzenia oferty usług umieszczonych na pierwszym piętrze ). Dodatkowo do tego wszystkiego komunikację stanowi klatka schodowa nie wliczona w powierzchnię i balkon zadaszony na "fajki" i ogród do wykorzystania latem na np. poczekalnię z kawką lub nawet na robienie paznokci... jak będzie pogoda i znajdzie się ktoś chętny. Przy posesji 6-8 miejsc parkingowych (parkowanie bez problemów). Dojazd kilkoma liniami autobusowymi (przystanek ul. Puławska-250 m). Węzeł autostrady-obwodnicy Warszawy 1km, swobodny wjazd i wyjazd w każdym kierunku. Miejsce jest fajne, spokojne i w zasięgu dziesiątek tysięcy ludzi mieszkających w Warszawie jak i Piasecznie i okolicach.
Jestem właścicielem tego lokalu, salon chcę otworzyć, myślę że około marca/kwietnia 2016 r.
Jeżeli zainteresuje kogoś ten format możemy się spotkać i pogadać.
Pozdrawiam,
Tomek