tak tylko powiedz pani z sanepidu ze nie powinno ja to obchodzic
Dlaczego nie?
Kilka ladnych lat temu, pani z sanepidu wpadla sobie niespodziewanie na kontrole, narobila szumu, zachowywala sie jak w swoim folwarku - napisalismy skarge do przelozonego i... zona otrzmala przeprosiny, Pani zostala przeniesiona na inny front robot.
Innym razem wojewodzki sanepid przyjechal na badania MIKROBIOLOGICZNE. O dziwo wszedze wyszlo ok poza FARTUSZKIEM, na ktorym (swiezo wyprany i wyprasowany) cos tam stwierdzono. Nic z kontroli nie wnikalo poza tym, ze zostalismy obciazeni jej kosztami. Odwolanie od decyzji i... teraz juz nie pamietam, czy w koncu zaplacilismy czy nie, ale nigdy wiecej taka glupia kontrola sie nie pojawila.
NIE MOZNA SIE ICH BAC i trzeba znac i walczyc o swoje prawa.
Nie moze byc tak, ze Pani przychodzi sobie kiedy chce i przeprowadza kontrole w gabinecie pelnym klientow a Paniom sie wydaje, ze to sklep spozywczy. Nie moze byc tak, zeby wymagano od nas wiecej niz od lekarzy czy stomatologow. Nie mozemy miec wyzszych wymagan niz np. fryzjerzy, ktorych obowiazuje to samo rozporzadzenie a maja zaklady w malutkich klitkach a o slynnym miejscu na "szczote i szmate" w tych gabinetach moza zapomniec!
Jezeli bedziemy walczyc o swoje prawa to sanepid nie bedzie panstwem w panstwie!
Od wielu lat czekam az jakas wielka organizacja kosmetyczna, nie tylko bedzie zarabiac na organizacji targow czy skladkach czlonkowskich ale stworzy bezplatny lub tani punkt pomocy prawnej dla kosmetyczek.