Autor Wątek: Dlaczego salony nie przyjmują praktykantek?  (Przeczytany 30241 razy)

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #30 dnia: 2005-04-04, 08:13:50 »
W mojej szkole dziewczyny poznajdywały zakłady kosmetyczne, gdzie kosmetyczki brały po 300-400 zł za wystawienie zaświadczenia. To jest okropne! A zrobiły tak tylko dlatego, że nikt ich na praktyki przyjąć nie chciał. Ja miałam szczeście byłam u znajomej kosmetyczki. Ale gdyby nie ona to też pewnie zapłacić bym musiała, bo bym potrzebowała zaświadczenia do szkoły.

Gość

  • Gość
porady
« Odpowiedź #31 dnia: 2005-04-04, 21:41:09 »
Ja mam dużo kontaktów z dziewczynami z wyszszej szkoły kosmetycznej.Można powiedzieć żę współpracuje z nimi.Fajne miłe ale chyba nie które przez przypadek tylko chodzą do tej szkoły.Widocznie stać ich na to.Szkoła nie jest tania.Nie które zaraz skończą nauke.Będąc pracodawcą może co 5 bym zatrudnił.Dobra kosmetyczka nie tylko musi robić dobrze zabieg. Musi być też dobrym psychologiem.A tego w szkole niestety nie uczą. A szkoda.

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #32 dnia: 2005-04-04, 22:54:12 »
Ja jutro ide pierwszy dzien na praktyke i szczerze mowiac to zaczynam sie troszke denerwowac jak mi pojdzie. Ale kiedys musialo to nastapic. Jutro moj pierwszy dzien. Npisze wieczorkiem jak mi poszlo.   :D

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #33 dnia: 2005-04-06, 12:48:28 »
I jak ci poszło?
Ja niedawno rozpoczęłam pierwszy dzień praktyk i boje sie bo kobitka jest bardzo wymagająca a klientki ma jeszcze bardziej wymagające. :P

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #34 dnia: 2005-04-06, 13:52:48 »
W mojej szkole nic sie jeszcze o praktykach nie mowi A jestem na 2 semstrze
Troche mnie to niepokoi
Chyba juz czas zacząć
Najchetniej to wybrałabym sie na praktyke jeszcze dodatkowo oprocz tych szkolnych
Praktyka to zawsze cos lepszego niz teoria
Ale skoro nie chca przymowac na praktyki ze szkół to co dopiero na takie dodatkowe
A moze za odpłata któras by sie zgodziła  :?:  :?:  :?:  :?:
Jak myslicie :?:

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #35 dnia: 2005-04-07, 11:24:38 »
Caro 50 radze ci nie czekać aż szkoła zacznie coś wspominać o praktykach. Idż do sekretariatu czy do dyrektora i zapytaj sie o praktyki, kiedy je odbywać będziecie, po ile godzin i czy wam szkoła załatwi miejsca tych praktyk. Moje koleżanki mało się dowiedzialy (oprócz tego że praktyki mają być odbywane tak jak i w innych szkołach w okresie wakacji :( )więc wzięłam sprawy w swoje rece i zaczęłam szukać. Było strasznie ciężko! Wiedziałam już mniej więcej gdzie były moje koleżanki czyli 47 zakładow odpadło. Kiedyś nagle na pracowni moja nauczycielka zaproponowała mi żebym przyszła do niej na praktyki więc poszłam. Po miesiącu już wiem gdzie można mniej więcej w miare łatwo zdobyć praktyki, gdyż mojej koleżance sie tak udało. Są to praktyki takie że nic nie płaci tylko normalnie pracuje za darmo ucząc się przy tym.

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #36 dnia: 2005-04-07, 12:09:43 »
Ja mam o tyle trudniej ellobob ze u mnie w miescinie jest 5 moze 6 salonów Wiec szanse mam minimalne
Do tego jeden z prawdziwego zdazenia w ktorym te praktyki chcialabym miec

A po drugie muslisz ze ktos przyjmie mnie na praktyki bez zadnego zaswiadczenia ze szkoły :?:  :?:  :?:  :?:  :?:

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #37 dnia: 2005-04-07, 18:51:57 »
Nie wiem ale mósisz sprobować póki nikt cie nie wyprzedzil. Po pierwsze to idź do dyrekcji i zapytaj sie ich jak oni planują to załatwić bo to nie tylko Twoj problem ale też ich. Wiem że łatwo mi mowić ale uwierz mi że moje koleżanki które liczą na szkołe nic wogóle jeszcze nie znalazly a dyrektorowi sie nie pali aby coś z tym zrobić.

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #38 dnia: 2005-07-25, 00:52:26 »
Ja zawsze chętnie przyjmowałam praktykantki (jedną potem zatrudniłam). Ale teraz jestem uprzedzona. W ostatnim roku miałam 4 praktykantki. ŻADNA nie była zainteresowana ani gabinetem, ani klientkami, ani nauką. Wszystkie przyszły "zaliczyć" praktyki.
:( :( :( Na razie mam dość.

Kasia_Krzysztoszek

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #39 dnia: 2005-07-25, 11:16:40 »
Mialam w gabinecie podobny problem.
Jako studentka odbywalam praktyki w gabinecie mamy i poprosilam ja o to, aby po mnie przyjela kilka dziewczyn z mojej szkoly (nie znalam ich dobrze, laczylo nas jedynie to, ze mieszkaly w oklicy mojej miejscowosci). Niestety mama bardzo sie sparzyla, zginely kosmetyki, lakiery.....dziewczyny nic nie robily, zero zainteresowania czymkolwiek, siedzialy i patrzyly i odliczaly, az bedzie godzina konca pracy. W pewnym momencie zaczely tak grac na nerwach, ze mama caly czas chodzila poddenerwowana we wlasnym miejscu pracy, ktore i bez tego jest stresujace....
Dlatego problem lezy po jedenj jak i drugiej stronie, czasami to kosmetyczka nie wykazuje inicjatywy, a czesto tez sie zdarza, ze praktykanta daje tak popalic, ze pozniej nie chcemy ich przyjmowac do gabinetu.

vroniasta

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #40 dnia: 2005-07-25, 11:38:32 »
Problemem jest to, że teraz wiele dziewczyn idzie do studium, bo nie zdało matury, lub na studia, bo rodzice nie wiedzieli co z corką zrobić więc wysłali na kosmetologie i płacą ciężkie pieniądze... To jest straszne, bo zamyka potem droge osobom, które naprawdę poświęcają się nauce i chcą się kształcić w tym kierunku... Nie wiem po co takie dziewczyny wybierają taką drogę skoro tego w ogole nie czują...

Implicite

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #41 dnia: 2005-07-25, 17:46:53 »
Cytat: "Kasia_Krzysztoszek"
dziewczyny nic nie robily, zero zainteresowania czymkolwiek, siedzialy i patrzyly i odliczaly, az bedzie godzina konca pracy.


widok takich praktykantek powoduję, że pracodawcy nie przyjmują nikogo. sama wiem z doświadczenia: miałam kiedyś praktyki w ZUSie i w PKO BP, z różnymi przypadkami się spotkałam. często taka praktykantka to tylko problem. tak jak Ming_shu wspomniała, że kosmetyki zniknęły często można też się spotkac z osobami, które nie znają podstawowych zasad kultury osobistej. tylko narzekają i liczą minuty do wyjścia do domu ;/

ja jak miałam praktyki, to próbowałam czegoś się nauczyć i czasami nawet mimo, że mnie wyganiano do domu, zostawałam po godzinach, żeby dokończyć rozpoczętą czynność (mimo), że to były praktyki bezpłatne i w tygodniu to było łacznie ok. 25-30h

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #42 dnia: 2005-07-25, 23:46:20 »
Ja zawsze robiłam tak, że najpierw praktykantka patrzyła jak ja pracuję (za zgodą klientek).
Potem robiła coś (np. manicure, masaż) mnie, mojej pracownicy, znajomej. Jeżeli dobrze jej szło "dopuszczałam" ją do klientek.
Ostatnio ŻADNA  nie wykazała nawet chęci żeby popatrzeć.
 8O
Ja się pytam klientki czy nie ma nic przeciwko żeby praktykantka uczestniczyła w zabiegu bo dziewczyna chce się uczyć. klientka się zgadza. A praktykantka mówi, że nie, ona sobie przy stoliku (w innej części gabinetu) posiedzi. Wiecie jak mi głupio było?

Inną poprosiłam żeby mi manicure zrobiła. Przez godzinę zrobiła mi trzy palce. Ja rozumiem wszystko, że się stresowała itp. Ale trzy palce przez godzinę?
Pytam się jej jak często robi manicure?
A ona na to, że raz w szkole robiła we wrześniu (a na praktykach u mnie była w maju).

To jest dla mnie szok.
Jak ja się uczyłam to pamiętam, że w akademiku robiłam manicury, masaże itp. wszystkim, którzy chcieli. A nawet jak nie chcieli to ich prosiłam, żeby chcieli bo chciałam sie wprawić.

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #43 dnia: 2005-07-27, 01:37:22 »
I dlatego pewnie jestes dobrą kosmetyczką, bo chcesz sama z siebie to robić. Ja trafiłam na praktyki zupełnie przypadkiem i okazały się super. Pozwala mi robić zabiegi, oczywiście też sprzątam, ale to jest normalne, bo u sibie w gabinecie też będe musiała sprzątać. Tłumaczy mi zawsze dlaczego robi coś tak a nie inaczej, mówi, abym robiła coś tak bo moim sposobem jest trudniej. Także naprawdę dużo się przy niej uczę.
Ja też staram sie wykonywac zabiegi najlepiej jak potrafię i też często proszę znajomych aby mi się "oddali" bo muszę na kimś poćwiczyć.
Nie wyobrażam sobie robienia niczego innego :)

Gość

  • Gość
praktykantki
« Odpowiedź #44 dnia: 2005-07-27, 15:48:03 »
no własnie taka jest prawda ze nieodpowiedzialne osoby psuja opinie tym co naprawde chca sie czegos nauczyc
ja szukam praktyk poza swoim miastem nawet
i nic nie udało mi sie jeszcze znalesc przez trzy tygodnie
nikt nie chce mnie przyjac
dla mnie to katastrofa
bo w takich przypadkach szkoła organizuje sama praktyki
a czego ja sie na nich naucze
dramat :cry:  :cry:  :cry: