Mnie kiedyś udało się namówić znajomego na systematycznew stosowanie kremu z AHA Depileve (lekka konsystencja i szybko się wchłania). Dodam, że pracuje jako mechanik samochodowy. Podczas gdy jego koledzy po fachu mają bardzo zniszczone dłonie (przesuszony, popękany naskórek), jego dłonie są delikatne w dotyku.
Z kolei moje znajome fryzjerki twierdzą, że na suche dłonie nie ma nic lepszego i skuteczniejszego, a przy tym taniego, Dermosan tłusty. Wieczorem gruba warstwa kremu, foliowe rękawiczki, na to bawełniane. Okluzja przez 30. min. Systematyczne stosowanie daje efekt. Można też podobnej metody spróbować z kremem Solco Kerasol (konsystencą przypomina raczej maść) dostępnym w aptece. Ja go stosuję na stopy, a polecany przy nadmiernym rogowaceniu. W formie kuracji poleciłabym go też przy suchej skórze doni ze względu na wysoką zawartość m.in. mocznika, kwasów owocowych.
Co do marznących dłoni - najlepsza ciąża. Krążenie rewelacyjnie się poprawia hi, hi, hi....
A tak na serio, kup mu w prezencie kożuchowe rękawiczki z jednym palcem, jak bedziesz w Zakopanem. A ponadto przy pierwszych chłodach (pażdźiernik) dzianinowe rękawiczki, zimą kożuchowe, na przedwiośniu znowu lżejsze. I cierpliwości. Trzeba zapracować na efekty. Mnie to zajęło 3 czy 4 lata. A miałam już efekt wiecznie czerwonych lub sinych rąk.