Pracowałam kiedyś w przychodni medycznej na rejestracji. W centrum Warszawy. Duża przychodnia. W systemie było z tego co pamiętam kilka mln klientów. Generalnie codziennie działo się coś ciekawego... ;] Postawy roszczeniowe to chleb powszedni. Ale hitem i tak zawsze były pretensje do pracownika za to, że pacjent się spóźnił ;]
Praca z ludźmi to dla mnie najgorsze co może być. Zazdroszczę swojemu facetowi, że nie musi przez to przechodzić.